Dzień doobry! W końcu mogę wstawić to, co już od dłuższego czasu kłębiło się w mojej głowie. I mimo że to Kaulitzcest, mam nadzieję, że wszyscy przeczytają. Nie łączą ich tutaj więzy krwi ani zespół, więc no... Acha, jest scena erotyczna. Mam nadzieję, że nie jest aż tak tragiczna. :)
Przy tworzeniu towarzyszyła mi głównie piosenka Morandi - Save Me, polecam.
_____________________________________________________________
Kiedy ujrzałem cię pierwszej nocy sączyłeś kolorowy napój. Dziwiłem się, że ktoś tak atrakcyjny siedzi samotnie. Twoja tajemniczość oraz niecodzienny styl były porażająco przyciągające. Każdy twój ruch był przemyślany, stanowczy, lecz subtelny i delikatny.
Siedzieliśmy po przeciwnych stronach baru, a ty spoglądałeś na mnie swymi czekoladowymi oczyma z dziką pewnością siebie. Czerwona słomka zanurzała się w twoich kuszących wargach mocno na niej zaciśniętych. Zgrywałeś nieśmiałego, udając zawstydzenie, gdy przyłapywałem cię na patrzeniu na mnie. Prowadziliśmy coś w rodzaju gry zapoznawczej.