Kaulitzcest (w domyśle)
_____________________________________________________________
Gitarzysta leżał swobodnie w miękkiej pościeli i wpatrywał się nieprzeniknionym wzrokiem w sufit. W pomieszczeniu panował mrok. Jedynym światłem był blask księżyca wpadający przez okno. Mężczyzna brał głębokie, równomierne wdechy. Z równie spokojnym tempem wydychał nagromadzone w płucach powietrze. Trzymał w ustach papierosa. Tej nocy wyjątkowo nie mógł zasnąć, a biała rurka go odprężała.