wtorek, 12 kwietnia 2016

Kurtyna [W]


Już? Już.
Kurtyna poszła w górę.
Przedstawienie czas zacząć.
Delikatnie kołysać się w powietrzu.
Poruszać niczym najlepsza baletnica.
Swoim własnym perfekcyjnym tańcem.
Swobodnie, jak motyl.
Cicho, jak kot.
Być zadziwiającym.
Pożądanym.
Najlepszym.
Stać się gwiazdą.
Przez chwilę.
Malutką chwilę.
Pogrążyć się w szczęściu.
Dla nich.
Widowni.
Gdzie nikt nie zna.
Lecz uwielbia.
Póki kurtyna nie opadnie.
I nie powróci ból.
Wszechobecny smutek.
A kolejne blizny nie przybędą.
Póki serce nie zacznie krwawić.
A łzy płynąć potokiem.
Dla krótkich chwil radości,
cierpieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz