piątek, 8 kwietnia 2016

Odpowiedzi [O]


Po raz ostatni tęsknie dotykam twoich miękkich włosów. Lustruję cię swoim wzrokiem licząc, że usłyszysz moje rozpaczliwe wołanie serca. Łudzę się, iż oznajmisz mi, że to tylko głupi żart. Jednak ty nawet nie drgasz. Stoisz w miejscu niczym marmurowy posąg, spoglądając spod swej kaskady rzęs. Zostawiam cię samego. Dokładnie tak, jak tego sobie zażyczyłeś. Opuszczam twój świat raz na zawsze.

Nasze wspólne marzenia, plany tak po prostu legły w gruzach. Podjąłeś niezrozumiałą dla mnie decyzję. Niczego nie wytłumaczyłeś. Przecież wszystko było dobrze. Wydawało mi się, że po tak wielu zmaganiach może być już tylko lepiej.
Pamiętasz, jak płakałeś w moich ramionach? Nigdy nie zlekceważyłem twojego cierpienia, nigdy nie kazałem przestać dramatyzować. Głaskałem cię delikatnie po twarzy i scałowywałem słone krople. Obiecywałeś być zawsze przy mnie. Stać dumnie obok. Czy zawsze byłeś takim kłamcą? Zawładnąłeś moim sercem, tylko po to, aby je zdeptać? Wdarłeś się do przestrzeni umysłu, by potem zasiać tam zniszczenie? Czy twoje czułe pocałunki były nic nieznaczącymi gestami? Oddałem ci się w całości. Zaufałem i pokłoniłem. Okiełznałeś mą dziką naturę. Wkradłeś do skamieniałego serca. To dzięki tobie stałem się lepszym człowiekiem. Wykonałeś swoją robotę, a teraz porzucasz. Taki był twój cel? Sądziłem, że byłeś szczęśliwy. Uważałem, że cię znam. Te dwa lata były niczym? Dla ciebie porzuciłem moją codzienność. Zbuntowałem się, zrezygnowałem z pewnej przyszłości. I co z tego mam? Wychodzę ze złamanym sercem. Po raz pierwszy od wielu lat ponownie płaczę. Do czego mnie doprowadziłeś? Chciałbym cię nienawidzić. Wyrzucić zabrane zdjęcia ciebie, wyklinać. Więc czemu nie mogę? Nawiedzasz mnie w myślach, uczyniając jeszcze bardziej przegranym. Prześladujesz wspomnieniami rozkosznych nocy. Katujesz obrazami wielogodzinnych rozmów. Nie mogę pozbyć się nawyków. Pozostawiłeś powiększającą się dziurę w sercu. Samotność mnie zabija. Kocham cię nadal. Tak samo mocno. Bez chwili wahania bym wrócił, gdybyś tylko mnie chciał. Czy kiedykolwiek dostanę odpowiedź na dręczące mnie pytania? Wyszepcz mi słodko do ucha – czemu widziałem ten cholerny ból w twoich oczach, gdy zamykałem za sobą drzwi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz